sobota, 3 października 2009

Dynia w roli głównej

Sezon dyniowy uważam za otwarty!
Ostatnio zakupiliśmy dwie piękne dynie.
Po wczorajszym happeningu jestem trochę zasmarkana, więc wyjątkowo pasowało mi siedzenie w sobotę w kuchni, tym bardziej, że zimno mamy nad morzem, jakby co najmniej był koniec listopada.

Postanowiliśmy trochę poeksperymentować i z jednej dyni zrobiliśmy 3 bardzo różne potrawy.
I tak były: muffinki dyniowe, chlebki nadziewane dynią i wędzonym tofu i placuszki dyniowo-ziemniaczane.
Przepisy wymagają jeszcze małego dopracowania, na przełomie października i listopada będzie można znaleźć je w Vege.

Jutro wybieramy się na ryneczek, aby zaopatrzyć się w większe ilości dyni, buraczków i papryki. Zrobimy sobie małe zapasy na zimę, a dokładnie przetwory w słoikach.
'Zrobimy' to chyba jednak za dużo powiedziane, Daniel będzie robił, ja będę się w tym czasie edukować. ;)

Z tych trzech dyniowych eksperymentów nieskromnie przyznam, że wszystko wyszło smacznie, ale jednak moim numerem jeden są dyniowe babeczki. Do przepisu na babeczki po prostu dodaliśmy dodatkowo bakalie i szklankę dyni startej na grubej tarce. Byliśmy pewni, że za pierwszym razem wyjdzie zakalec, udały się jednak znakomicie. :)